Nie najlepiej wystartowałem w tym sezonie, ale trzeba mi wybaczyć. Pożegnania naprawdę nie są łatwe, radość z krótkiej wizyty rodziny też trawiła świadomość pożegnania. No i pralka mi się zepsuła! Brakuje tylko, żeby mi pies zdechł. Także tego... Każdy by marudził.
Wiecie, to jest już szósty raz. Gdzieś po drodze udoskonalałem się w sztuce przechodzenia do porządku z tymi wszystkimi uczuciami. Obowiązki strasznie w tym pomagają, a mam ich sporo.
Daj mi Boże, żebym mógł spędzić w siodle choćby tyle samo godzin, co rok wstecz, a może więcej? Więcej byłoby wskazane, jeśli mogę naciągać na choje dary. Póki co Trek i Canyon kimają w najlepsze w swoich śpiworkach. Cholera, takie torby rowerowe to ułatwiają życie! Stoją teraz oparte o kanapę, na środku salonu prawie i wcale w niczym nie przeszkadzają i nie ufajdają nic. Dobra rzecz!
I sprzęt nurkowy odświeżymy! Dostałem pozwolenie na wydanie trochę armatorskiej kasiorki na nowiutkie butle nurkowe Faber. Alora! Będzie bezpieczniej. A jakie skarby "odkryłem"! Z tym cudzysłowem to celowo, bo wiedząc, że mam, przyjrzałem się w końcu latarkom nurkowym, jakie posiadam na pokładzie i teraz, w końcu, kiedy wiem więcej, niż poprzednio - szczena na podłodze. Będzie nur nocą, jak nic! W ogóle... Każdy sezon był inny. Ale ten ma szansę zapisać się, jako najbardziej wymagający. Wypływamy bowiem z naszej bazy, która z tą chwilą przestanie nią być. I wypływamy daleko i na długo... Czekają nas nowe akweny, zupełnie nowe porty, inni ludzie i nic pewnego. To będzie przygoda pełnym ryjem - że tak to ujmę. Odbędziemy długi, ciekawy rejs...
I tak, z całą pewnością zmęczy mnie ten sezon bardziej, niż poprzedni. Brak bazy da mi popalić. Wszystko non stop na pokładzie, zero znanego wsparcia technicznego, zero stałej ekipy, z którą można po pracy wyskoczyć na piwo - to wszystko też męczy, w pewien perfidny sposób. A w między czasie trzeba się jeszcze ożenić!
To będzie cholernie ciekawy rejs. Rejs, który czuję, że potrwa znaczną część "Sezonu Szóstego".
I na sam koniec - pralka działa. NAPRAWIŁEM! A co!
Dobranoc!