Już od kilku lat zastanawiam się,
dlaczego ja właściwie nie prowadzę bloga? Jeśli już podążałem
za tą myślą, to najczęściej docierałem do punktu, w którym
kończąca podróż odpowiedź brzmiała, jak następne pytanie: jak
się zaczyna blog? Trzeba napisać jakieś intro? Przedstawić
siebie, nie wiem, nakreślić swoją postać w słowach o sobie? Czy
trzeba czekać, aż w kościach wyczujemy
„TEN MOMENT”? Bo ja naprawdę nie wiem, znam kilka świetnych blogów i nie ukrywam, że nie chcę dać dupy, więc takie pytania są dla mnie na serio.
„TEN MOMENT”? Bo ja naprawdę nie wiem, znam kilka świetnych blogów i nie ukrywam, że nie chcę dać dupy, więc takie pytania są dla mnie na serio.
Dziś wieczorem myślę sobie: olać to, zaczynam pisać blog!
Jestem Jacek – jeżdżę na rowerze, wędruję, żegluję, kiedy oglądam stuff na kanapie, czuję, jak wyrywa mi tyłek w miejsca, w których czułem, że żyję, aż nogi trudno utrzymać.
Będę tu publikował teksty z moich przygód, wzdychał i podpity
pewnie czasem żalił – sorry. Mam nadzieję, że się spodoba, to
nie ma być „szuflada”.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń