Gdybym żył w Chinach i miałbym prawo do przeglądania tylko jednej strony internetowej, z całą pewnością byłaby to pinkbike.com. Powodów jest tyle, że klasycznie nie wiem, od którego zacząć - taka pułapka za dużego wyboru, ale do celu!
Na Pinkbiku, w każdy poniedziałek, dobrzy ludzie zamieszczają "Movies For Your Monday". I jest to piękny prezent dla każdego, kto ma wolne przedpołudnia w pierwszy dzień tygodnia, gdyż, jak powszechnie wiadomo - najlepiej jest zacząć dzień od aromatycznej kawy i rowerowych filmów.
Zdarzało się, że wśród kilkunastu krótkich filmów, zaplątywała się praca ludzi, filmujących inne dyscypliny, jak: surfing, skateboarding, te, do których uprawiania potrzeba śniegu i inny dobry stuff, ale dziś jeb.ęli z dzidy!
Dla mnie ten film jest brutalny. Bynajmniej nie tylko ze względu na zwierzęta. Patrzę na perfekcyjną organizację i bezlitosną precyzję, przenoszę wzrok ze świń na pracujących przy taśmie ludzi i niepokojąco rozmywa mi się różnica.
Wstać, jechać do pracy, przebrać się, pracować jako anonim, wrócić do domu, oddać się taniej, ogólnodostępnej rozrywce, zasnąć mniej, lub bardziej świadomie... I następnego dnia to powtórzyć.
W życiu trzeba znaleźć czas na rower. I niech ten "rower" będzie czymkolwiek, niech będzie choćby grą w badmintona, wszystko mi jedno, co ludzie będą robić ponad schematami, ale niech to robią.
Poniedziałkowe przedpołudnia najlepiej zacząć od kawy i filmów rowerowych... Ty Leniu! A takie filmy skłaniają ludzi do wegetarianizmu. I nielubienia Chin...
OdpowiedzUsuńI dobrze, że mamy rowery i cala masę innych "rowerów" wybijajacych nas ze schematów ;)
Tak mi się skojarzyło:
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=4zqFjXxj5ms
giggity