czwartek, 25 września 2014

Do Rogoznicy na serwis.

Czyli o tym, jak awarie zmieniają nam plany.

Niedziela, 24 sierpień 2014
Kaprije - Marina Frapa, Rogoznica [67 Mm].

Widok na Rogoznicę z dziobu Thirteen.

Marina Frapa była najbliższą mariną z porządnym serwisem na naszym kursie. Bliskość Splitu dodatkowo wzbogacała jej wartość, bo właśnie w Splicie znajduje się autoryzowany serwis Kohlera.
Czekał nas kolejny krótki przelot - 20 Mm, który rozpoczęliśmy od powrotu na PN brzeg, do zatoki, w której kotwiczyliśmy do czasu burzy. Przez lornetkę przeszukiwałem linię skał i odnalazłem naszą cumę. Armator zbliżył się rufą na bezpieczną odległość i dał znać swojemu pływakowi, że może skakać. Wskoczyłem więc do wody i szybko dotarłem na brzeg. Odnalazłem linę, uwolniłem ją ze skały i wróciłem z nią na pokład. Szybkie spłukanie z morskiej wody, wskakuję w przygotowane ciuchy i chwilę później jestem na fly deku. 
Armator przekazuje mi ster i znika pod pokładem. Jacht jest mój...
W kalendarzu zapisałem: Przejąłem ster. Jest idealnie. Wczorajsza burza przefiltrowała powietrze, które w tej chwili zadaje się mieć smak. Z prędkością 4,5 Węzła płyniemy w stronę Rogoznicy. Cisza, spokój, przyjemne kołysanie przy akompaniamencie dźwięku fal.
Zadzwoniłem wtedy do Taty, żeby powiedzieć mu, jak dobrze jest być na morzu. Cieszę się, że mimo spędzania na wodzie sporej części roku, wciąż potrafię się delektować tym wyjątkowym uczuciem.
To dla mnie ważne, że nie tracę tej specyficznej relacji.

O 1030 włączyło się przypomnienie w telefonie. Zadzwoniłem do zarządcy mariny i zapytałem się, czy zwolniło się dla nas miejsce. Potwierdziłem przybliżony czas przybycia, próbowałem też zarezerwować serwis, ale ten działa na innych zasadach. W między czasie zadzwoniłem do alternatywnych serwisów, żeby mieć plan B. Armator nie miał zamiaru spędzać w Rogoznicy więcej czasu, niż absolutne minimum. 

Byliśmy kilka mil przed wejściem do mariny, kiedy zapaliła się czerwona dioda na panelu sterów strumieniowych. Czujnik poziomu oleju zaalarmował o zbyt niskim jego poziomie i system sterujący ich pracą wyłączył je, żeby nie doprowadzić do zniszczenia. Mądry komputerek.
Moja poranna inspekcja pozwoliła mi określić element, który się rozszczelnił, jednak nie miałem na pokładzie odpowiednich narzędzi, żeby spróbować się z usterką. Jak się później okazało, znalezienie tego elementu było wszystkim, co mogłem zrobić.
Traciliśmy olej od momentu startu silników. Silniki napędowe wytwarzają ciśnienie, które wykorzystuje hydrauliczny układ sterów strumieniowych. 
Przez VHF nawiązałem łączność z Marina Stuff . Podali nam numer miejsca na pirsie, poprosiłem o asystę motorówki, na wypadek, gdyby trzeba nam było ubezpieczyć dziób. Pogoda nam sprzyjała, prawie nie wiało. Szybko złapałem muringi z dziobu, rzuciłem cumy z rufy i staliśmy bezpiecznie.
Było późne popołudnie - umówić się na serwis mogłem następnego dnia o ósmej w biurze serwisu. Obiecałem Armatorowi, że będę tam pierwszym klientem. Jak stary dziad w kolejce do lekarza... Pomyślałem sobie...

M/Y Thirteen w Marinie Frapa. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz